Dziś
o zespole w zasadzie niestety zapomnianym. Pretekstem od napisania
tego tekstu jest tonperssowski singiel S-515 – jedyne oficjalne
wydawnictwo jakie po sobie zostawia pochodząca z Gdańska grupa
Jeep.
Początek
to zespół Pick-Up który powstał w lutym 1981 roku. Jego skład
to:
- Jacek Fuss (perkusja)
- Zdzisław Kowalski wokal)
- Marek Grand (gitara akustyczna)
- Adam Kozakiewicz (gitara)
- Paweł Markowski (gitara)
- Marek Zienkowski (bas)
Prawie
wszyscy muzycy pochodzili z Gdańska wyjątek stanowił Sopocianin
Adam Kozakiewicz. Na polską scenę muzyczną zespół wkroczył z
przytupem, już na początku marca 1981 roku zajął drugie miejsce
na regionalnym przeglądzie Muzyki Młodej Generacji w Gdańsku.
Nagrodą był udział w festiwalu w Jarocinie gdzie zespół wypadł
lepiej niż dobrze zajmując trzecie miejsce obok TSA i LSD. Nagrodą
był występ w koncercie galowym w towarzystwie między innymi
Perfectu, Kasy Chorych i Dżemu. W 1981 roku zespół można było
między innymi usłyszeć jeszcze na Sopockich Międzynarodowych
Konfrontacjach Muzyki „Pop Session 81” oraz na łódzkim
„Rockowisku”, gdzie był bardzo dobrze przyjmowany. Pod koniec
1981 lub też na początku 1982 roku (dokładnej daty nie jestem w
stanie ustalić) w zespole nastąpiły zasadnicze zmiany: odeszli
Markowski i Grand, do zespołu dołączył grający wcześniej w
Mietek Blues Band gitarzysta Antoni Degutis, no i zmieniła się
nazwa zespołu – muzycy pojawili się na scenie pod nazwą Jeep.
Podobno grupa miała podpisany kontrakt na wspólną trasę z
Perfectem, wyjazd miał nastąpić 13 grudnia 1981, niestety nie
doszedł do skutku z oczywistych powodów – w nocy z 12 na 13
grudnia nastał stan wojenny. Grupa nadal jednak działała. We
wrześniu 1982 roku Jeep zagrał na festiwalu „Kart Rock” w
Jeleniej Górze, a następnie listopadzie na łódzkim „Rockowisku”.
W tym czasie zespół czterokrotnie pojawiał się w studiach
radiowych w Gdańsku i Opolu. We wrześniu 1982 roku Jeep wystąpił
z recitalem w programie telewizji gdańskiej oraz jako reprezentant
tego gdańskiego ośrodka w telewizyjnym konkursie młodych talentów
„Najlepszy z ośmiu” gdzie zajął pierwsze miejsce. Wydawało
się, że marszu zespołu na szczyty nic nie jest w stania zatrzymać
Niestety manager grupy Marek Skokowski został powołany do wojska.
Ponieważ jego następcy nie byli w stanie go zastąpić, Jeep grał
coraz mniej koncertów bywało tak, że całymi miesiącami nic się
nie działo aż w końcu w grudniu 1982 roku zespół zawiesił
działalność. Ponownie na scenie Jeep pojawił się wiosną 1984
roku rozpoczynając próby w Spółdzielczym Domu Kultury Gedania. W
tym czasie członkami grupy byli:
- Zdzisław Kowalski „Bizon” (wokal)
- Adam Kozakiewicz (gitara)
- Sławomir Walasiewicz (gitara)
- Wojciech Marszałek (bas)
- Piko (niestety nazwiska nie znam) (perkusja).
W
lipcu tego roku zespół dokonał nowych nagrań w krakowskim teatrze
„Stu”. Utwory grupy pojawiały się w radiowej Trójce i
telewizyjnej Dwójce. W tym samym roku na rynku pojawiło się
jedyne wydawnictwo grupy, singiel Tonpressu z utworami Grzesznica
oraz Fart. I to by było na tyle, zespół niestety znów
zniknął ze sceny.
Pisząc
o grupie Jeep nie sposób nie wspomnieć o tym że Adam Kozakiewicz
swą muzyczną pasję połączył ze swą drugą miłością –
elektroakustyką. Cały zespół na początku działalności grał na
nagłośnieniu i wzmacniaczach instrumentalnych zaprojektowanych i
wykonanych przez niego. W roku 1983 Adam grając cały czas aktywnie
w zespole, założył firmę Box Electronics specjalizującą się w
produkcji wzmacniaczy gitarowych i basowych. Firma działa do dziś,
a produkowany przez nią sprzęt używany jest przez wielu znanych
muzyków nie tylko polskich.
Dyskografia:
- Singiel S-515 (1984 r. utwory: Grzesznica / Fart)
Piękne czasy
OdpowiedzUsuńPiękne Czasy
OdpowiedzUsuńBylem na ich koncercie.Do dziś to pamietam.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Marka Zienkowskiego , Arek z Gdyni .Często bywałem u dziadków i Waldego w klatce obok na Wrzosach
OdpowiedzUsuńa gdzie najlepszy kawałek " Otwórz drzwi" może ktoś to nagrał? niestety pamiętam sam początek Otwórz drwi , ktoś do ciebie puka... i te fantastyczne gitary grające na głosy?
OdpowiedzUsuńTo przykre,ale moi koledzy:Marek Grand i Sławek Walasiewicz już nie żyją.
OdpowiedzUsuńByłam ze Sławkiem do końca jego choroby cudowny ciepły kochany człowiek odszedł za szybko to niesprawiedliwe
OdpowiedzUsuńKiedyś dawno temu przyjaźniliśmy się ze Sławkiem, na co On chorował?
UsuńNa raka
UsuńBardzo ładnie opowiedziane. A ,,Piko" to Krzysztof Brokosz, później perkusista gdanskiego zespołu ,,Jaguar". Informacja pewna.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń